Wynagrodzenie za pracę
Zgodnie z art. 22 § 1 Kodeksu pracy:
Przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca - do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem.
Dalej ustawodawca określa zasady ustalania wysokości wynagrodzenia stanowiąc, że wynagrodzenie za pracę powinno być tak ustalone, aby odpowiadało w szczególności rodzajowi wykonywanej pracy i kwalifikacjom wymaganym przy jej wykonywaniu, a także uwzględniało ilość i jakość świadczonej pracy (art. 78 § 1 Kodeksu pracy). Pracownik nie może zrzec się prawa do wynagrodzenia ani przenieść tego prawa na inną osobę - wynagrodzenie jest niezbywalne (art. 84 Kodeksu pracy). Wypłaty wynagrodzenia za pracę dokonuje się co najmniej raz w miesiącu, w stałym i ustalonym z góry terminie. Pracodawca, na żądanie pracownika, jest obowiązany udostępnić do wglądu dokumenty, na których podstawie zostało obliczone jego wynagrodzenie (art. 85 Kodeksu pracy). Pracodawca jest obowiązany wypłacać wynagrodzenie w miejscu, terminie i czasie określonych w regulaminie pracy lub w innych przepisach prawa pracy. Co do zasady wypłaty wynagrodzenia dokonuje się w formie pieniężnej; częściowe spełnienie wynagrodzenia w innej formie niż pieniężna jest dopuszczalne tylko wówczas, gdy przewidują to ustawowe przepisy prawa pracy lub układ zbiorowy pracy. Obowiązek wypłacenia wynagrodzenia może być spełniony w inny sposób niż do rąk pracownika, jeżeli tak stanowi układ zbiorowy pracy lub pracownik uprzednio wyrazi na to zgodę na piśmie (art. 86 Kodeksu pracy).
Może jesteście teraz trochę zdziwieni, ale jak widzicie zasadą kodeksową nie jest wypłata wynagrodzenia na rachunek bankowy, ale do rąk pracownika. Zagadka zgody wypłaty na rachunek bankowy, którą być może wielu z Was podpisywało wynika właśnie z tego przepisu.
Podobnie prawodawca już konstytuując poszczególne umowy cywilnoprawne - w tym umowę zlecenie oraz umowę o dzieło, wspomina o przysługującym wynagrodzeniu, wprowadzając i tu zasadę odpłatności świadczeń.
Art. 735 Kodeksu cywilnego
Znajdą się zapewne i tacy, dla których taka praca "pro bono" jest pokazaniem, jacy są gotowi na pomoc innym. Gorzej, jeżeli granica zostaje już mocno przekroczona i nie widzi się w tym nic złego.
OdpowiedzUsuńTrochę off topic ;)
Większość młodych ludzi "buja" się pomiędzy pracą zgodną z wykształceniem (na początku zawodowej drogi uznane nawet za cud;) gorzej, gdy lata mijają, obowiązków raczej nie ubywa - wręcz przeciwnie, a wypłata ani trochę w górę - oczywiście nie dotyczy pensji minimalnej. Z drugiej strony, czasami taka praca daje paradoksalnie poczucie bezpieczeństwa, wiemy właściwie co nas czeka, jak tylko się w niej pojawimy i tak przez cały tydzień.
Tym bardziej podziwiam ludzi, którzy robią coś więcej, żeby wyjść z takiego marazmu, a szczególnie młode mamy.
5-letnie studia już za mną, aplikacja z wszystkimi blaskami i cieniami i niestety horrendalnymi opłatami przede mną :/ niestety nie czuję żadnego podekscytowania z tego powodu.
Pozdrawiam serdecznie :)
Generalnie "pro bono" ok, ale dla ludzi, którzy są w potrzebie. Natomiast tyranie dla kogoś wyłącznie dla bliżej nieokreślonej idei? Jestem przeciw.
UsuńJak to ktoś kiedyś mi powiedział - im dłużej siedzisz w jednej pracy, tym gorzej Ci coś zmienić, bo człowiek ma to do siebie, że się przyzwyczaja, więc to co piszesz nosi znamiona prawdy ;)
Temat wynagrodzenia, to temat rzeka. Nie potrafimy o tym racjonalnie dyskutować, bo z dyskusji robi się zaraz ring wzajemnych oskarżeń. Dużo przed nami jako przed społeczeństwem.
Życzę powodzenia i również pozdrawiam :)