środa, 19 grudnia 2018

Doceń się! Motto na grudzień

aplikant i balkonDziwnie w moich ustach brzmi taki cytat motywacyjny, bo jak ktoś mnie uważnie śledzi, ten wie, że ja trzymam się z daleka od haseł "stań się lepszą wersją siebie" itd. Dla mnie to typowe lanie wody pod publiczkę. Chcesz porwać tłum - koniecznie wymyśl albo przytocz chwytliwy cytat motywacyjny 😉.  Dlaczego więc zdecydowałam się na jakieś grudniowe motto? Bo miałam olśnienie podczas oczekiwania na korytarzu sądowym na ogłoszenie postanowienia 😂.


Ale ja dużo wiem

 

Skoro wiemy już, że olśniło mnie na korytarzu sądowym, to przytoczę całą sytuację.

Motto towarzyszy mi od 3 grudnia 2018 (jedynie tu mam poślizgi pisarskie 😅).

Tego dnia, dokładnie przedpołudnia, byłam sobie na pierwszym posiedzeniu dotyczącym stwierdzenia nabycia spadku. Sprawa tzw. moja, czyli ja pisałam wniosek, pisma, kontaktowałam się z klientem, to i ja chodzę na rozprawy. Za bardzo się nie nachodziłam, ale o tym zaraz.

Podczas tego posiedzenia doszło do momentu, w którym sędzia stwierdził, że w sumie jest gotowy do orzekania, więc przerwa na naradę sędziowską (jednoosobową 😂, ej, sorry, bawi mnie to, ale ja mam specyficzne podejście do prawa - to chyba nie nowość? 😉).

I stoję sobie tak na tej przerwie, tu mnie klient o coś zapyta, ale generalnie stoję, jakoś tak dość długo to trwało, ale stoję. I tak słucham sobie ludzi na tym korytarzu, i słucham, i słucham... i eureka, biała strzała, confetti, fajerwerki, złoty deszcz.

Przyszła mi na skutek tego słuchania taka myśl do głowy: "Kobieto, ile Ty wiesz! Ilu Ty problemów i sądów możesz dzięki temu uniknąć!"

Powiecie ze sceptycyzmem: "No, jeżu, blondynka Amerykę odkryła, pff!".

A no odkryła! A co! Każdy odkrywa Amerykę we właściwej dla siebie chwili.

I ja właśnie odkryłam ją na korytarzu sądowym.

Czy Amerykę można było odkryć wcześniej?

 

Zasadniczo można było.

Bo nie raz i nie dwa słyszałam: "ale Ty mądra jesteś, ale wykształcona".

Ja na to: "Żaden cud". Wzruszenie ramion. Idę dalej.

I tak szłam, i szłam, i szłam, aż doszłam do tego korytarza.

Korytarza, na którym się nasłuchałam i aż wrzało we mnie, by krzyczeć tym wszystkim ludziom: "nie! nie! to nie tak!". Powstrzymałam się jednak, bo różnie mogło się to skończyć 😂. Kto by też chciał słuchać?

Ta myśl była dla mnie. Żebym doceniłam swój trud i wysiłek na studiach i w pracy. Żebym doceniła to, co jest w mojej głowie. Bo to jest cenne. A wielokrotnie umniejszane nie tylko przez innych, którzy chcą, żebym robiła dla nich coś najlepiej za darmo, ale też przeze MNIE.

To moje wzruszenie ramion po zdaniu: "ale Ty jesteś mądra", nie powinno być wzruszeniem ramion, a odpowiedzią: "Tak, jestem mądra. Kosztowało mnie to wiele wysiłku, pracy, zarwanych nocy, przyjmowania na klatę uwag, popełniania błędów, za które musiałam ponieść odpowiedzialność i stanąć przed nimi". I nie chodzi tu o to, żeby chełpić się sobą na prawo i lewo. I krzyczeć jak wielu: jestem prawnikiem - jestem bogiem. Do tego mi daleko.

Trzeba jednak stanąć ze sobą twarzą w twarz i powiedzieć: "Żanetto przez dwa T, wiesz, masz umiejętności - korzystaj z tego!"

Doceń sam siebie - nikt nie zrobi tego za Ciebie

 

praktyki na I roku aplikacji radcowskiejJak wspominałam, docierały do mnie od czasu do czasu jakieś słowa pochwały, ale powiedzmy sobie szczerze - żyjemy w takim społeczeństwie, które najchętniej to pod sobą dołki kopie i bardzo często szybciej Ci dokopie niż doceni.

Widać to na studiach, gdzie po stokroć podkreśla się niewiedzę studenta, ba, bardzo często udowadnia mu się durnowatymi kolokwiami, czy egzaminami, że nie wie. Zawsze można komuś udowodnić, że czegoś nie wie lub nie umie, więc pod drugiej stronie to też żaden wyczyn, bo nikt nie wie i nie umie wszystkiego, także ten, który nam udowadnia, że my nie wiemy.

Umniejsza się pracowników, bo są pracownikami, a co wolno wojewodzie, to...

Atakuje się matki, że nie zajmują się dostatecznie dziećmi, że założyły czapkę, nie założyły czapki, najadły się fasoli, a karmią dziecko, to będą kolki. Że to robią źle, tamtego nie wiedzą, a tamto powinno być inaczej.

Dlatego doceńmy siebie, tak z rozsądkiem w tych sferach, w których rzeczywiście jesteśmy dobrzy. W tych, w których nie jesteśmy powiedzmy PRZED SOBĄ (nie przed innymi, bo oni to wykorzystają do wyśmiewania i umniejszania nas) - "jestem w tym słaby/średni popracuję nad tym".

Każdemu życzę takiego olśnienia jak moje 😉 A co mi tam! Ja Wam życzę, żeby przy Waszym olśnieniu to naprawdę leciały fajerwerki 😀.

Kończąc tę moją korytarzową historię sądową. Jak szłam sobie na tę sprawę to myślałam: "to tak z dwa lata będzie trwało to stwierdzenie nabycia spadku po 4 zmarłych i przy uczestnictwie 16 osób - i jeszcze nie do końca wiadomo, czy to wszyscy". A tu bach - sprawę udało się zakończyć na JEDNYM posiedzeniu, no w szoku byłam, no! I powiedziałam sobie wtedy na fali mojego olśnienia - fakt, dobry sędzia, przygotował się, ale dobry wniosek napisałam JA! 😎

Uściski 😗

Fotografie: autorka


4 komentarze:

  1. Takie motto powinno nam towarzyszyć przez całe życie - wyłączając sytuację, gdy tkwimy w X miejscu przez wiele lat, z obrzydzeniem przystępujemy do codziennej rutyny, a w międzyczasie nie szukamy alternatyw. Wówczas, wydaje mi się, że byłoby ono wymówką do wmawiania sobie jacy jesteśmy uciemiężeni, pracodawca nas nie docenia. to nie ma powodu by robić cos więcej.
    Jako rzekł Einstein 'Everybody is a genius. But if you judge a fish by its ability to climb a tree, It will live its whole life believing that it's stupid' - to jest tez wg mnie dobre podsumowanie naszego systemu edukacji, gdzie wśród narzuconego w szkole programu (oczywiście jakiś musi być :), często wśród masy przeciętności ginie kreatywność.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może właśnie, żeby coś zmienić tkwiąc w miejscu X wiele lat trzeba coś w sobie docenić, coś co pozwoli nam się zmienić i poszukać alternatywy?

      Usuń
  2. Motto krótkie i treściwe, to mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń

Króluje tu szacunek i kultura słowa. Komentarze zawierające słowa powszechnie uważane za obelżywe, nawołujące do nienawiści rasowej, narodowościowej, religijnej, o charakterze hejtu internetowego zostaną usunięte. Podawanie danych osobowych jest dobrowolne. Więcej informacji uzyskasz w polityce prywatności i regulaminie bloga (w wersji na komputery - zakładka po prawej stronie, w wersji mobilnej - u dołu w zakładce strony).